Autor dokumentuje przebieg uroczystości, niezliczoną masę ludzi ubóstwiających swojego wodza, oraz filmuje to, co chcieli pokazać Koreańczycy. Nie zamieszcza własnych komentarzy. Pozwala, by obraz mówił sam za siebie. Właśnie ta powściągliwość wydaje się być siłą filmu: same fakty kreują wrażenia odbiorcy. Ci ludzie wierzą w sens tego co robią, autentyczną czcią otaczają swego wielkiego przywódcę.
Zdaniem Krzysztofa Kalukina, operatora filmu „Problem polega na tym, że oni są kompletnie odcięci od świata. Telewizja nie pokazuje niczego, co dzieje się na świecie z wyjątkiem krajów, z którymi Korea jest zaprzyjaźniona. Oni wierzą, że u nich jest najlepiej. Wychować takie społeczeństwo, to wielka sztuka". Z ekranu tchnie magia siły, dyscypliny, tłumu. Dla Europejczyka jest to również swojski obraz, z tą różnicą, że to co widzi na ekranie, ogląda jak relikt, ocenia poprzez pryzmat zmian, jakie zaszły w ostatnich latach w środkowo-wschodniej Europie. Niezależnie od położenia geograficznego, totalitaryzm ma wszędzie tę samą twarz. [TVP]
Inne tytuły: "North Korea: The Parade", "Průvod", 「北朝鮮の40年」,
Produkcja: 1989
Premiera: ? maj 1989 (Polska, FF w Krakowie)
Reżyseria:
w napisach określenie funkcji: Realizacja
Muzyka:
brak informacji
Notatki:
Tytułowy napis w j.koreańskim w czołówce jest niepoprawny; najprawdopodobniej oznacza „protest” w sensie działania w czasie teraźniejszym, jak np. „w proteście” lub „podczas protestu” lub podobnie (brak pewności gdyż nie jest to napisane zgodnie z koreańską pisownią) i nie powinien być używany jako samodzielne słowo. Rzeczownik „parada” jest zupełnie innym słowem w koreańskiej pisowni. Jest jednak możliwe, że w komunistycznej Korei Północnej tak teraz opisuje się odbywające się parady, gdyż podobnie jak to uczyniono w Chińskiej Republice Ludowej (gdzie obecna pisownia chińska jest już zupełnie innym językiem od pisowni tych samych słów w Hong Kongu czy na Tajwanie), w Korei Północnej także dokonano ogromnych uproszczeń pisowni - oficjalnie zgodnie z „potrzebami ludu pracującego miast i wsi”, a w rzeczywistości i przede wszystkim po to, aby uniemożliwić „ludowi” czytanie „kapitalistycznej propagandy” pochodzącej z Korei Południowej.
Zakładając, że nie jest to błąd filmowców - w najlepszym przypadku jest to najprawdopodobniej odpowiednik „socjalistycznej nowomowy”, jaką pamiętamy z czasów naszego PRL.
Na pytanie o koreańską premierę filmu nie jestem w stanie odpowiedzieć. Jeśli film ten był emitowany w koreańskiej telewizji (w RoK, bo z pewnością nie w DPRK), i nie zmieniono mu polskiego tytułu, to jego koreański tytuł byłby napisany tak jak to podałam w poprzednim komentarzu: "군사 퍼레이드", ewentualnie "퍼레이드" - pierwsze oznacza konkretnie paradę wojska i tylko wojska, czyli po naszemu defiladę (dosłownie „wojskowa parada”, gdyż w j.koreańskim nie ma osobnych słów na „paradę” i „defiladę”). Drugie to „parada” ogólnie, co także może oznaczać wojskową defiladę, jestem jednak przekonana, że każdy koreański tłumacz użyłby pierwszego zwrotu.
[za komentarzami pani Anny J. z Seulu - serdecznie dziękujemy za informacje!]
IMDb (angielski)
03.190726
(POL) polski,
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz